środa, 24 lutego 2016

wspólne dzierganie i czytanie

Po ostatnim kolosie ( chodzi mi o ilość stron) sięgnełam po coś lekkiego i krótkiego. A mianowicie Harlequina. Każdy wie jak lekko się je czyta.
Moja historia opowiada o dziennikarce zakochanej w policjancie
No i wiadomo jak to się kończy, ona chce on nie chce itd.
To by było na tyle w temacie książkowym. A jeżeli chodzi o robótkę to przedstawia się ona następująco.


A na koniec kot kaskader.

 
 A na koniec zapraszam was do MAKNETY

5 komentarzy:

  1. kot spryciol. kurcze dawno sie czytałam romansidła.;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna wiadomo, że kot swoimi drogami chadza.
    Nie od razu... żeby po oknach ale trochę im zazdrościmy:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna robótka - śliczne kolory :-)
    Romansidło nie jest złe na poprawę humoru :-) Zawsze wiadomo, ze dobrze się skończy :-)
    Kot - super akrobata :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna robótka :)
    A za romansidłami nie przepadam...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja siostra czytała Harlequiny, gdy była matką karmiącą. Lektura w sam raz do trzymania dziecka przy piersi.

    OdpowiedzUsuń