Powiedzmy że spełniłam jeden z punktów postanowienia noworocznego. Dlaczego powiedzmy? bo byłam w bibliotece i moim oczom ukazała się książka mojej ulubionej autorki. I tak wypożyczyłam na miesiąc książkę którą po prostu wchłaniam.
*DESZCZOWA NOC- JODI PICOULT
Co byś zrobił dla ukochanej osoby? Skłamał? Dopuścił się kradzieży? Zabójstwa? Takie dylematy muszą rozwiązać bohaterowie Deszczowej nocy- powieści, w której za sprawą potęgi miłości ścieżki losu kilku osób dramatycznie się rozchodzą.
Cameron MacDonald jest szefem policji w małej miejscowości w stanie Massachusetts, zamieszkiwanej od pokoleń przez członków szkockiego klanu, z którymi łączą go więzy krwi i honoru. Jednak, gdy jego kuzyn, Jamie,zjawia się w komisariacie i wyznaje, że zabił swoją śmiertelnie chorą żonę, Cam aresztuje go, nie bacząc na ich bliskie pokrewieństwo. Żona Cama, Allie, choć bezgranicznie oddana mężowi, tym razem bierze stronę Jamiego, widząc w nim mężczyznę, który nie odmówi żadnej prośbie ukochanej kobiety...
Po książkę sięgnęłam ze względu na autorkę ale od pierwszej strony mnie tak wciągneła że nie mogę się od niej oderwać.
A jeżeli chodzi o dzierganie to sweterek poszedł na bok bo w mojej głowie zalęgło się coś co musi zostać szybko zrealizowane.
Póki co nici i kawałek robótki, no i kot musi być
Mój Kilerek tak samo kocha nici jak ja
Oraz hicior kolacji domowy chleb, z papryką pieczarkami i suszonymi pomidorami
Zapraszam wszystkich na domowy chleb.
Oczywiście mój wpis ląduje na zebraniu wszystkich miłośniczek książek i wełny, nici i innego cudnego materiału do rękodzieła
http://www.makneta.com/2016/01/wspolne-dzierganie-i-czytanie-po-nowemu.html